Opisz sprawę korzystając z poniższego formularza. Otrzymasz bezpłatną analizę sprawy oraz ofertę naszej pomocy wraz z wyceną.
Wolisz zadzwonić lub umówić się na spotkanie? W odpowiedzi na formularz otrzymasz m.in. numer telefonu do kontaktu z prawnikiem.
Dlaczego my
- Dzięki wąskiej specjalizacji mamy duże doświadczenie. Od 2013 r. sporządziliśmy ponad 15000 analiz spraw i poprowadziliśmy około 1900 postępowań przedsądowych i sądowych.
- Działamy na terenie całej Polski.
- Obsługa online. Otrzymasz dostęp do Panelu Klienta, w którym umieszczamy wysłane i otrzymane pisma, numery nadawcze pism, daty ich odbioru oraz adnotacje z rozmów telefonicznych z drugą stroną sporu.
- Współpracujemy z rzeczoznawcami motoryzacyjnymi.
- Szeroki zakres usług na etapie przedsądowym i sądowym. Sprawą zajmujemy się kompleksowo od początku do końca.
Etap przedsądowy
- Bezpłatna wstępna analiza sprawy, zarówno dla kupujących jak i sprzedawców.
- Reprezentowanie klienta w sporze z drugą stroną, w oparciu o udzielone pełnomocnictwo.
- Zdalne prowadzenie sprawy przez Internet lub obsługa osobista, zależnie od preferencji klienta.
- Prowadzenie negocjacji ze stroną przeciwną.
- Sporządzenie pism właściwych dla wywodzonych roszczeń (zawiadomienie o niezgodności pojazdu z umową, żądanie obniżenia ceny, odstąpienie od umowy, wezwanie do zapłaty).
- Sporządzenie zawiadomienia dla wydziału komunikacji w urzędzie o zmianie właściciela pojazdu (w przypadku odstąpienia od umowy).
- Sporządzenie protokołu wzajemnego zwrotu świadczeń po odstąpieniu od umowy.
- Sporządzenie wniosku do rzecznika konsumentów.
- Sporządzenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oszustwa.
Etap sądowy
- Możliwość reprezentowania klienta w sądzie przez radcę prawnego.
- Kompleksowa obsługa sprawy sądowej obejmująca przygotowanie pozwu i dalszych pism procesowych.
- Przygotowanie zawezwania do próby ugodowej.
Powyższe informacje stanowią zaproszenie do zawarcia umowy w rozumieniu art. 71 k.c., nie zaś oświadczenie oferenta.
Kłaniam się ! 23go grudnia br udałem się z Gorzowa Wielkopolskiego do Warszawy w celu zakupu Mercedesa w211 z 2002r , silnik 2.2 napedzany olejem napędowym. Auto mialo byc w pełni sprawne, dziś (30.12) wracając z ryb zaniepokoił mnie dzwiek silnika, mianowicie strasznie ” klekocze ” , wiec dojechałem do znajomego który zna sie na autach i jednoznacznie stwierdzil ze panewki. Mercedesem zrobilem ok 1200km, nie wierzę że stało się to z mojej winy. Rozmawiałem z poprzednim właścicielem, powiedział że to moja wina….proszę o poradę, jakąkolwiek pomoc, zostałem bez auta i pieniędzy. Pozdrawiam
bazdra@vp.pl Witam, w dniu 17 wrzesień bieżącego roku jako osoba prywatna sprzedałem samochód marki audi A4 z 2008 r. Kupujący dokładnie oglądał auto. Samochód posiadał aktualny przegląd techniczny oraz ubezpieczenie. Wszystkie wymiany płynów, oleji, części eksploatacyjnych były robione na bieżąco w warsztacie samochodowym. Auto nie posiadało wad ukrytych. Stan techniczny samochodu był bardzo dobry, ponieważ na bieżąco go serwisowałem. Użytkowałem samochód przez okres 1,5 roku. Kupujący po okresie dwóch tygodni oraz przejechaniu około 1500km zadzwonił iż pojechał autem do warsztatu samochodowego aby wymienić olej oraz filtry, tam została wykazana usterka. Mechanik przedstawił ze jest wyciek z czujnika ciśnienia oleju, po wymianie czujnika na nowy na desce rozdzielczej zapala się komunikat o zbyt niskim ciesnieniu oleju silnikowego. Dokonano pomiaru na wolnych obrotach ciśnienia wskazuje 0 bar. Następnie po oględzinach czujnika mechanik stwierdził ze ktoś celowo uszkodził stary czujnik i zwarł go do masy by oszukać kontrolkę ciśnienia oleju. Takie informacje przekazał mi kupujący. Zarzucił mi ze jest to wada ukryta i żąda odstąpienia od umowy zakupu samochodu oraz zwrotu kosztu wymiany olejów oraz filtrów. Dodatkowo oskarza i zniesławia ze świadomie naraziłem kierowcę oraz pasażerów tego auta na utratę życia bądź zdrowia. Jeśli nie zastosuję się do wymogów kupującego, poinformował iż wynajmie auto zastępcze i obciąży ,nie kosztami za wynajem. Jakie mam prawa z zaistniałą sytuacją ponieważ samochód który użytkowałem był diagnostowany oraz serwisowany na bieżąco? Mechanik oraz diagnosta nie wykazali żadnych wad podczas przeglądu samochodu w momencie kiedy ja byłem właścielem.
Chciałem bardzo serdecznie podzekować Panom z autoprawo.pl.
W lipcu 2020r kupiłem samochód pełen ukrytych wad, które jak się okazało po miesiącu od zakupu były większe niż nam się z żoną wydawało. Na szczęście znaleźliśmy tę stronę internetową, która wydała nam się ostatnią deską ratunku. Otrzymałem od Pana Łukasza obszerną analizę sprawy – łącznie z podpowiedzią jak prowadzić rozmowę ze sprzedawcą.
Chyba miał już z Panami wcześniej do czynienia ponieważ bez żadnych problemów zdecydował się na zwrot pieniędzy.
Jeśli ktoś został oszukany podobnie jak ja… na prawdę nie ma się nad czym zastanawiać tylko trzeba się skontaktować z Panami z autoprawo.pl
Witam, kupiłam auto w Niemieckim komisie w tym roku w lipcu, ford focus 91 tysiecy przebiegu 2012 rok, nie było mowy o żadnych wadach mechanicznych tylko i wyłącznie blacharskich, po przejechaniu 50 km mniej więcej wyskoczyła kontrolka silnika, z początku nie było wiadomo co się dzieje, mechanicy wymieniali co nóż to inną część a auto, jak kopciło na różne kolory z wydechu i się dusiło, że tak to nazwę przyjeździe tak robiło dalej, sprzedający stwierdził, że przecież nie ma prawa coś takiego się dziać, że przecież samochód ” perła „, po wielu wizytach o różnych serwisach, okazało się, że jest uszkodzony silnik, jest do wymiany w każdym momencie auto przestanie działać i tak naprawdę jest niebezpieczne, paliwo przedostaje się wszędzie do oleju i po całym układzie, uszczelki są nieszczelne co jeszcze bardziej powoduje wycieki. Czy jest jakaś szansa, na odzyskanie pieniędzy, albo dogadanie się ze sprzedającym, bo niestety uważa, że wszystko jest moim kosztem? a naprawdę duże koszty zostały poniesione z mojej strony nie warte tego auta. Bardzo proszę o pomoc.Auto stoi u mechanika. Pozdrawiam.
Witam, zakupilem samochod od handlarza pod koniec marca b.r. Przy oględzinach i wypytywaniu o usterki handlarz zapewnil o wymienionych tarczach hamulcowych sprzęgle, stwierdził, ze ten model nie ma dpf(sprawdzalem na różnych stronach i ten model był w wariancie bez dpfu) i ze jedyne co zrobic to wymienić olej, filtry i rozrząd(wiadoma sprawa), dodam ze mieszkam na Śląsku, a samochód zakupilem na Podlasiu. Filtry i olej wymienilem na drugi dzien od zakupu, natomiast rozrzad po dojechaniu w rodzinne strony. Zaraz na drugi dzien po odpaleniu silnika, dziwnie szarpalo po mocnienszym dodaniu gazu,natomiast po nagrzaniu do 90 stopni problem ustepowal. Po oddaniu do mechanika zlecilem wymiane rozrzadu i wstepna diagnostykę co wypadalo by w najblizszym czasie wymienić, po kilku dniach mechanik zadzwonił, ze szykuje sie wiecej napraw, ktore moga wyniesc koszty zakupu samochodu( rysy w glowicy od tłoków, „dosztukowany” wałek rozrzadu, ktory nadaje sie do wymiany, cieknaca pompa paliwa, wyciety filtr dpf!) – to z tych poważniejszych), nie wiadomo, co jeszcze, bo im wiecej mechanik szuka tym więcej wychodzi. Samochód tak naprawde stoi od dwoch miesiecy i wgl nim nie jezdzilem. Czy mogę po naprawie rządać zwrotu kosztów?
Witam.
Kupiłem BMW od handlarza sierpnia 2019 z przebiegiem 139,000km.Więc od kupna minęło ponad 9 miesięcy. Moja wina jest że nie sprawdziłem nr. Vin przy zakupie, lecz sprawdziłem go dziś i bardzo się zdziwiłem ponieważ okazało się że samochód posiada realny stan ponad 320,000km. Czy mogę coś na to zaradzić ?
Zgłosić pewnie sprawę do prokuratury, od niedawna kręcenie liczników jest karane więzieniem. Odzyskach pieniądze, a komis odpowie przed sądem
Sprzedalam BMW w okazyjnej cenie ze względu na sytuacje rodzinną. Zaznaczyłam kupującym że mam marne pojęcie na temat tego samochodu i ze musza dokładnie obejrzeć auto lub pojechać na stację diagnostyczną. Auto było w ciągłej eksploatacji. Po jednym dniu zadzwonil kupujący ze poduszki (miechy) sa do wymiany. I żąda zwrptu kosztow naprawy i części. Informowalam kupujących zenie wiem jakie jest zużycie części dlatego cena jest zaniżona. Czy za każdą wykryta ewentualnie usterkę mają prawo żądać ode mnie zapłaty za naprawe?
Witam dnia 5.05.2020r
Zamienilem się z jedną Panią na samochody.
Odbyły się oględziny, jazda testowa wszystko co robi się przy zakupie czy zamianie auta.po sprawdzeniu i wymianie informacji itp. Doszło do zamiany.
Dnia 6.05.2020r Pani zadzwoniła do mnie że auto nie odpala że próbowali przez prostownik kable,zero reakcji, w dniu zamiany poinformowałem że w lutym miałem dwie takie sytuacje. Po czym auto odpaliło
Kazała przyjechać i sprawdzić co jest .
Więc pojechałem ponad 200km .posprawdzalem rzeczywiście auto nie zareagowalo chciałem się dogadać że niech odstawia do mechanika spiszemy umowę i pokryje koszty. Oczywiście się nie dogadaliśmy. Kazała zabrać auto bo stwierdziła że auto na wady ukryte ,więc wezwalem lawete która zabrała auto do mechanika ,Po konsultacji z mechanikiem powiedział że na 100 % padł rozrusznik.
Jutro będzie sprawdzał.
Czy jeśli okaże się że to rozrusznik mogę starać się o zwrot kosztów lawety 600zl i obsługi mechanika? Biorąc pod uwagę że auto wzieli sprawne A oddali nie sprawne.
Dzień dobry
Chciałem kupić w aaa auto samochód. Miał mieć delikatne uszkodzenia zderzaka przód i tył. Po jeździe próbnej wydawało się wszystko ok. W dziale finansów okazało się ze nie ma dokumentów samochodu i nie mogłem zapoznać się z jego historią, nie przedstawiono mi również protokołu technicznego samochodu (wiem że takie posiadają). Dokument miały być na drugi dzień. Aby zachować pierwszeństwo do samochodu poprosili o wpłatę zadatku. Tak też zrobiłem.
Dokumenty pojawiły się po 15 dniach ! po terminie zapłaty faktury pro-forma. Po sprawdzeniu samochodu po numerze win okazało się że jedna ze szkód miała wartość połowy samochodu.
Złożyłem reklamację i poprosiłem o zwrot zadatku. Niestety reklamacja została odrzucona.
Czy jest możliwość odzyskania wpłaconej kwoty?
Pozdrawiam
Rafał
Witam zakupiłem nowe auto na firmę,w pierdzym roku uzytkowznia wszystko bylo ok,sle juz w nastepnym przy przebiegu 14tys,powstały dziwne stuki z okolic przedniego koła od strony kierowcy.Diagnoza serwisu wymiana dwumasy,niestety przy 15tys powtórnie usterka powróciła i od tego czasu auto było około 9 razy w serwisie.W ostatnim tyg gwarancji sprawę opisałem na Fcbuku i od razu był odzew selera.Zostala wymienione sprzęgło ,jakieś łożysko w skrzyni biegów, akumulator. ZARAZ PO odebraniu auta nowy zglaszslem że dzień stuki nadal występują,niestety stwierdzili że oni naprawili samochód prawidłowo.Teraz po 5m miesięcy od gwarancji usterka znowu dała się we znaki (po prostu w niższych temperaturach jest to bardziej slyszalne),opisałem ponownie cała sytuację na Fcbuku i głównej stronie delrra, ponownie auto zabrali i teraz po dwóch tyg.uwazaja że wszystko jest ok(tak naprawdę poza oględzinami nic nie zrobili),że słychać to tylko w początkowej fazie po rozruchu a potem jest ok.Ogolnie jestem już wykończony psychicznie tą sytuacją i niewiem czy w ogóle pozostały mi jakieś środki prawne,czy ewentualnie nadal ich opisywać i działać przez to na ich szkodę.Dodam że auto bylo zabieranie około 8razy po przez asistans i za każdym razem samochód zastępczy(około 30dni), i chyba 3razy auto dostarczałem osobiście i dostawalem auto zastępcze z serwisu(40 dni gdzie samo wypożyczenie auta kosztuje 350 netto za dzień)Czy jest jakieś sensowne rozwiązanie tej sytuacji?
Istotnym jest fakt, ze pańskie uprawnienia wynikające z gwarancji istnieją równolegle obok uprawnień wynikających z rękojmi tzn. ta sama wada być podstawą działań w jednym jak i w drugim reżimie prawnym. Konieczne jest jednak zaznaczenie przez Pana, na podstawie jakich przepisów podnoszone będą roszczenia. W przeciwnym przypadku, powszechną praktyką dealerów i serwisów gwarancyjnych jest nieinformowanie o możliwości dochodzenia roszczeń z tytułu rękojmi i usuwanie wad na podstawie umowy gwarancji, która dla sprzedawcy jest korzystniejsza niż jego obowiązki wynikające z rękojmi. Ponadto Proszę o wypełnienie tego formularza https://autoprawo.pl/formularz. Na jego podstawie przygotujemy bezpłatną analizę sprawy z ofertą pomocy z naszej strony.
Witam mam taki problem Kupiłem samochód I przy zakupie okazało się że pani nie posiada 2 umów i nie ma ciągłości. Ale powiedziała że załatwi umowy i przywiezie osobiście. Po 2 tygodniach pani powiedziała że niestety ale nie ma umów i że samochodu nie mozna zwrócić. A w umowie przy zakupie dla bezpieczeństwa do pisalismy ze pani ma osobiście przywieźć umowy i co teraz mogę z tym zrobić proszę o odpowiedź Pozdrawiam
Jak najbardziej może być to traktowane jako wada, ponieważ przez to nie można użytkować pojazdu zgodnie z obowiązującymi przepisami. Proszę o wypełnienie tego formularza https://autoprawo.pl/formularz. Na jego podstawie przygotujemy bezpłatną analizę sprawy z ofertą pomocy z naszej strony.
Witam.
Kupiłem BMW od handlarza sierpnia 2019 z przebiegiem 139,000km.Więc od kupna minęło ponad 9 miesięcy. Moja wina jest że nie sprawdziłem nr. Vin przy zakupie, lecz sprawdziłem go dziś i bardzo się zdziwiłem ponieważ okazało się że samochód posiada realny stan ponad 320,000km. Czy mogę coś na to zaradzić ?
Treść wiadomości:
Witam
28.09.2019 sprzedałem samochód
Kupujący przed kupnem zaznaczył sobie zeby pojazd był zimny nie odpalamy ok nastepnie kupujący , odbył jazdę próbną , odwiedziliśmy stacje diagnostyczną na szczegółowe sprawdzenie auta , wyszło dobrze. Nastepnie kupujący sprawdził stan blacharsko auta mierząc powłokę lakieru ,stwierdził małe różnice poprosiłem zeby sprawdził jeszcze komputerowo bo był na to przygotowany , stwierdził ze teraz to kwestia ceny
Auto wystawione bylo za 13900zł
Zaproponował ze jesli opuszczę na opony 800 poprawienie lakieru .700 i inne w razie czego wymiany to jest gotów dać 11000 ( o 2900 mniej niż w ogłoszeniu , gdzie ten model i rocznik stoi od 15000 w wzwyż)zgodziłem sie bo bylo to 2 auto w rodzinie
Podpisaliśmy umowy
30.09.2019 Kupujący stwierdzi że odda auto do mechanika sprawdzić wtrysku , a jak będą słabe to chcę je zregenerować i żebym pokrył koszty
Stwierdziłem ze nie stać mnie na takie usługi auto śmiesznie niska ocenę
Po ponownym skontaktowanie sie ze mną stwierdził ze odda do serwisu zeby zrobił to serwis da znać co z wydatkami , jaka bedzie cena Poinformowalem kupującego ze nie mam pieniedzy na naprawę bo jest zbędna ( w każdym aucie 10 letnim wtrysku będą słabsze choć te nawet nie kopciły )
W takim razie poprosiłem kupującego o zwrot auta i odstąpienia od umowy
Kupujący stwierdził ze on nie odda mi auta a ja i tak zapłacę za regenerację wtryskow
Po miesiącu wysłał mi rachunek na 2900 zł za regenerację wtryskow lawete , strasząc sądem
Przed sprzedażą auto bylo sprawdzone u mechanika który nic takiego nie stwierdził
Prosze o poradę
Pozdrawiam
Wtryski to wada niemal zawsze eksploatacyjna i jeśli po Pana stronie nie było zapewnień co do braku takich wad to raczej nie będzie Pan za nią odpowiadał. Sugeruję zażądać od kupującego stanowiska na piśmie z dokładnym sprecyzowaniem wad. Jeśli jakieś pismo przyjdzie, proszę je do nas przesłać i postaramy się pomóc.
Sprzedałem 13 letnie auto po około 1,5 miesiąca i zrobieniu prawie 4 tyś km kupujący chce mi zwrócić auto bo bierze olej.Gdy sprzedawalem auto informowalem kupującego ze trzeba za chwilę zmienić olej i pokazałem mu wlepkę przy masce silnika z przebiegiem i jaki olej ma wlac.Kupujacy teraz cos kreci bo raz mowi ze wymienial za chwile ze tylko dolewal dodam ze inny olej co jak mowi moj mechanik moglo uszkodzic turbine bo silnik tez zaczal podobno kopcic.
Najprościej jest zażądać pisemnego stanowiska. Jeśli roszczenia są niepoważne to najpewniej żadne pismo nie przyjdzie.
Witam.
Moja sprawa wygląda następująco.
Pod koniec marca bieżącego roku zakupiłem od osoby prywatnej autko marki Citroën, model C5, 2008 rok. Cena 22000 zł.
W momencie sprzedaży auto stało w komisie. Przez właściciela komisu zostałem poinformowany o konieczności wymiany jednego zaworu egr w aucie. Takie informacje miał od właściciela pojazdu. Przy czym tej informacji nie ma na umowie kupna. Nie ma również wyłączenia rękojmi.
Po zakupie samochodem poruszałem się sporadycznie przez około 3 miesiące. Jestem kierowcą międzynarodowym i praktycznie nie ma mnie w domu. Około półtora miesiąca temu wstawiłem samochód na warsztat.
Okazało się, że skala napraw jest znacznie większa. Do tego od mechanika dostałem informację, że samochód próbowano naprawić wcześniej, świadczyły o tym niedokrecone śruby, braki w opaskach zaciskowych i tym podobne rzeczy które wyszły przy naprawie. Zdaniem mechanika ktoś zaczął naprawę i poddał się po oszacowaniu skali i kosztu naprawy.
Ostatecznie w aucie konieczna była naprawa lub wymiana między innymi dwóch zaworów EGR, regeneracja dwóch turbosprężarek, peknietej chłodnicy egr, termostatu, przerwanego przewodu chłodzenia oleju w automatycznej skrzyni biegów. To tylko najważniejsze usterki. Kwota naprawy wyniosła ponad 10.000 zł.
Ewidentnie zostałem oszukany i sprzedano mi niesprawne auto, w którym kwota napraw przekracza 50 procent wartości. A były to usterki które ciężko zdiagnozować bez rozbierania silnika, nie mogłem ich znaleźć przy ogledzinach w trakcie zakupu.
Kupujący musiał być świadomy zakresu wad, po iewaz z opinii mechanika wychodzi, że auto nie dalej jak pół roku temu było częściowo 'zaczęte’. Ale widocznie poprzedni właściciel poddał się przy skali napraw i po prostu pozbył się problemu.
Prosiłbym o analizę sytuacji. I podpowiedź co mogę z tym zrobić. Posiadam wycenę z warsztatu. Dodatkowo, w razie potrzeby mogę otrzymać opis przebiegu naprawy od specjalisty z Polskiego Związku Motorowego. Współpracuje z warsztatem w którym naprawiłem samochód.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.
Rrrrrt
Witam zakupiłem samochód kilka dni temu, ogólnie bezwypadkowy w dobrym stanie z małym przebiegiem serwisowany od osoby prywatnej na umowę kupna sprzedaży -stan auta się potwierdza ogólnie jest w porządku . Niestety moja radość trwała krótko coś zaczęło huczeć w skrzyni biegów, podjechałem do mechanika okazało się że trzeba wyjąć skrzynie i wymienić łożyska-najbardziej optymistyczna opcja.Czy można to zakwalifikować jako wadę ukrytą i żądać od sprzedającego pokrycia kosztów naprawy?Sprzedający twierdzi że jeździłem tym autem i nie zauważyłem, on nie kojarzy żeby coś było nie tak,mogłem lepiej sprawdzić jechać na stację diagnostyczną lub przywieźć więcej specjalistów a ja po prostu zaufałem gościowi a teraz nie mam pewności czy dobrze zrobiłem.
Witam. 29 marca tego roku zakupilam wraz z mezem mazde5 z 2005roku w komisie kilka miejscowosci od naszego miejsca zamieszkania. Mista nie znalismy i tez nie jestesmy mechanikami. Maz wraz z pracownikiem czy tez wlascicielem komisu podjechal na stacje diagnistyczna wybrana przez tego pana tuz obok komisu. Na stacji powiedziano mezowi ze cos sie poci widać kropelke oleju, ze to pewnie jakas uszczelka. Maz wrocil obejrzelismy raz jeszcze auto i przystapilismy do negocjacji. Stanelo na kwocie 11500 – podpisujemy umowe. Punkt6 umowy strony wylaczaja odpowiedzialnosc z tyt. Rekojmy za wady fizyczne i prawne rzeczy bedacej przedmiotm sprzedazy. 7 pkt. Kupujacy zapoznal sie ze stanem wizualnym i technicznym i z chwila odbioru pojazdu przechodzi ryzyko utraty badz uszkodzenia. Pkt8 strony oswiadczaja ze wylaczaja rekojmie z pojazdu. Pan kilkukrotnie powtorzyl ze check sie nie swieci. Ze wsztstko jest oki i ze musimy zatankowac bo jest rezerwa. Jak rowniez ze nie ma zadnej ksiazeczki serwisowej do pojazdu nawet ksiazki obslugi pojazdu. Jadac do domu po zatankowaniu i przejechaniu kilku km zalaczyl sie check engint. Blad zostal skasowany u mechanika – zla mieszanka paliwa. Po kilku metrach znów sie wlaczyl. Maz uznał ze to moze coś z ta uszczelka zwiazane. Naprawilismy kable o których wiedzielismy u elektryka i podjechalismy do mechanika bo brakowalo oleju. Musze dodac ze od marca robiac niewiele km do tej pory kilkukrotnie dolewalismy olej (6l w przeciagu 700km) . Okolo tygodnia temu przy sprzątaniu samochodu maz zauważył w schowku ksiazeczke serwisowa. 2014 rok – naprawa pęknięć bloku silnika (spawanie), wymiana uszczelniaczy silnika i skrzyni biegow, wymiana oleju silnikowego i skrzyni. Bedac u mechanika pan uznal ze najlepiej wymienić taki silnik np. Na uzywany i zrobic generalny remont koszt okolo 6-7 tys.Co w tej sytuacji powinnam zrobic. Uwazam ze byla to wada ukryta. Gdybym wiedziala o spawanym silniku zrezygnowalabym z kupna tego auta.
Dzień dobry. Prowadzę firmę transportową. Tydzień temu zakupiłam samochód ciężarowy typu chłodnia. Poleasingowy. Samochód po przejechaniu 500 km trafił na serwis z powodu awarii układu hamulcowego oraz awarii drukarki niezbednej do wydrukowania temperatury przewożonego towaru. Łączny koszt naprawy to 6 tys zł. Sprzedający nie poinformował mnie o niczym i sprzedał auto jako sprawne , a nawet zapewniał, że auto jest po serwisie. Czy mogę ubiegac się o zwrot kosztów naprawy? Czy termin 14 dni od momentu kupna odgrywa tu jakąś rolę?
Ten termin nie ma znaczenia. Jedyne o czym proszę pamiętać to niezwłoczne zawiadomienie o wadzie np. zadzwonienie i nagranie rozmowy, wysłanie smsa, pisma. Proszę o wypełnienie tego formularza dotyczącego wad pojazdu https://autoprawo.pl/formularz. Na jego podstawie przygotujemy bezpłatną analizę możliwych dróg działania.
Dzien dobry, dwa dni temu sprzedalam auto. Na nastepny dzien kupujacy napisal ze bylbu mechanika i auto ma wyeksplatoeane czesci, ze bylo bite i ze musimy sie dogadac. Auto ma 11 lat jest to Audi A4. Informowalam kupujacego o wadach ktore wiedzialam. Auto to mialam rok i nie mialam zadnego wypadku a poprzedni wlasciciel nie informowal o zadnym wypadku. Co wiecej zakupilam raport o stanie tech. Tego auta, ktore tez przekazalam wczesniej kupujacemy. Co wiecej informowalam ze autem rocznie zrobilam 30 tys. Km wiec chyba za eksploatacje czesci nie moglam odpowiadac bo skad moglam wiedziec. Czy faktycznie kupujacy ma prawo domagac sie ode mnie jakis pieniedzy?
Proszę zażądać od kupującego listu z dokładnym opisaniem wad, wysłać go do nas i zastanowimy się co z tym zrobić. Jeśli skutki pokolizyjności zostały poprawnie usunięte, to druga strona raczej nie ma podstaw do roszczeń.
A ja mam taki problem że sprzedałem auto ale kupujący postawił tylko pieczątkę. Jest na niej NIP i regon ale brak peselu.Dodam do tego ze dane były kobiety a auto było zabrane przez faceta. Dopiero gdy się przyjrzałem umowie jak również po do czytaniu w necie zorientowałem się że facet był handlarzem i prawdopodobnie bawi się w pośrednika. Najlepiej byłoby pewnie dogadać się z facetem ale obawiam się ze będzie to niemożliwe. Obawiam się że jeśli nie pójdzie mu ze sprzedażą auta to będzie żądać zwrotu kosztów. Dodam że poinformowałem go o wszelkich wadach tego auta o których było mi wiadomo m.in. o braku przeglądu i przegnitych progach(główny powód braku przeglądu). Kilka dni później znalazłem ogłoszenie o sprzedaży mojego auto ale ten osobnik nie informuje o wadach tego auta(narzeczona jako zainteresowana zakupem dzwoniła i ten pan nie raczył poinformować jej nawet o braku przeglądu i przegnitych progach).
Czy zawarł Pan umowę sprzedaży, czy jakiś inny typ dokumentu? Jeśli ma Pan nr telefonu sugeruję zadzwonić i nagrać rozmowę, w której porozmawia Pan o wadach (np. pod pretekstem pytania, czy jego zdaniem, nie trzeba ich wpisać do umowy), żeby mieć dowód na okoliczność poinformowania o nich.