Jak Ergo Hestia traktuje swoich klientów

3
11900

Do naszej firmy zwrócił się o pomoc klient, który zgłosił ubezpieczycielowi, firmie Ergo Hestia SA dwie szkody komunikacyjne, które miały być likwidowane z AC. Obydwa samochody były leasingowane i w obydwu przypadkach po zapoznaniu się z wycenami rzeczoznawców przecieraliśmy oczy ze zdumienia.

Audi za 51510 czy 79700 zł? Gdzie zniknęło 28190 zł

W przypadku Audi ubezpieczyciel wycenił go na 51510 zł brutto. Wydało nam się to bardzo niską kwotą. Wartość „wraku” ustalono z kolei na 36740 zł. Koszt naprawy przekroczył 70% wartości pojazdu sprzed szkody i ubezpieczyciel uznał szkodę za tzw. szkodę całkowitą.

Problem w tym, że zgodnie z wyceną naszego rzeczoznawcy motoryzacyjnego, wartość pojazdu sprzed szkody wynosiła 79700 zł. Czy można pomylić się w wycenie o ponad 28000 zł? Pomylić nie, ale przygotować ją z zamiarem ustalenia jak najniższej wartości pojazdu, jak najbardziej.

Dlaczego ubezpieczyciele nie przygotowują rzetelnych wycen

Największym problemem z perspektywy ubezpieczyciela jest tzw. szkoda częściowa, czyli wypłata pieniędzy za hipotetyczny, rynkowy koszt naprawy. Ponadto jeśli naprawa jest rzeczywiście wykonywana to ubezpieczyciel płaci również za najem pojazdu zastępczego.

Często dużo bardziej opłacalne jest ustalenie, że mamy do czynienia ze szkodą całkowitą, czyli sytuacją, w której koszt naprawy pojazdu przekracza jego wartość rynkową sprzed szkody.

Korzyści? Szkoda całkowita jest prostsza w obsłudze. Ponadto dzięki temu, że jej likwidacja może trwać krócej, niższy jest koszt najmu pojazdu zastępczego. Przy szkodzie całkowitej ubezpieczyciel może też użyć swojego know how do zaniżenia wartości pojazdu sprzed szkody. Zobaczmy to na przykładzie

A. 50000 zł – rzeczywista wartość rynkowa pojazdu
B. 40000 zł – wartość rynkowa pojazdu obliczona przez zakład ubezpieczeń
C. 13000 zł – wartość wraku / pozostałości (cena którą właściciel uzyska przy sprzedaży uszkodzonego pojazdu)

Jeśli ubezpieczony nie odwoła się od decyzji zakładu ubezpieczeń to otrzyma odszkodowanie będące różnicą między B i C, czyli kwotę 27000 zł. Jeśli ubezpieczony przekona ubezpieczyciela do swoich racji lub pójdzie do sądu to uzyska odszkodowanie będące różnicą między A i C, czyli kwotę 37000 zł.

Reszta to statystyka. Zakłady ubezpieczeń wiedzą, że warto zaniżać wyceny pojazdów bo część ubezpieczonych zrezygnuje z dochodzenia swoich praw.

Jak wyceniono Audi

Wyceny pojazdów wykonywane są przy użyciu specjalistycznego oprogramowania (np. Info-Ekspert) oraz na podstawie Instrukcji Określania Wartości Pojazdów nr 1/2016 Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego (dalej: Instrukcja).

Przy Audi najciekawsze rzeczy zdarzyły się we fragmencie wyceny o nazwie „Korekty różne”, które obniżyły wycenę o 17681 zł.

Czym miały być wcześniejsze naprawy? Samochód był kiedyś za granicą przedmiotem szkody, która byłą naprawiana. Ubezpieczyciel ani właściciel pojazdu nigdy nie kwestionowali jakości tej naprawy. Samochód ma 10 lat. Co to oznacza? Że korekta ta nie może być zastosowana co wprost wynika z Instrukcji.

Co z kolei kryje się za bardzo wysokim bo 15% ubytkiem wartości „ze względu na nieoryginalność cech identyfikacyjnych pojazdu”? Samochód miał uszkodzony kielich, na którym wybito VIN. Właściciel pojazdu zgodnie z prawem zadbał o nabicie nowego VIN oraz o wydanie nowych dokumentów.

Tymczasem rzeczoznawca firmy Ergo Hestia zastosował maksymalną możliwą korektę, którą stosuje się np. przy samochodzie, w którym stwierdzono, że mamy do czynienia z fałszywym VIN, ale ze względów prawnych samochód nie wróci już do właściciela (np. upłynął już zbyt długi okres czasu).

W ocenie naszego rzeczoznawcy – w sprawie Audi – korekta albo w ogóle nie powinna mieć miejsca albo powinna wynosić nie więcej niż 2%.

Kolejnym naruszeniem po stronie ubezpieczyciela było nieuwzględnienie wielu elementów dodatkowego wyposażenia.

Wycena ubezpieczyciela

Nasza wycena

Nasza interwencja

W efekcie naszych pism i wyliczeń ubezpieczyciel częściowo zmienił swoje stanowisko. Niestety nadal twierdzi, że miał prawo zastosować korektę z tytułu wcześniejszych napraw, mimo że z treści Instrukcji wprost wynika, że najpierw musiałby wykazać złą jakoś napraw pokolizyjnych. Oczywiście nigdy nie miało to miejsca i Ergo Hestia nie ma problemu z pisaniem czegoś co jest wprost sprzeczne z dokumentem stanowiącym podstawę wyceny.

Czy Ergo Hestia zwolni swojego rzeczoznawcę

Czy w wyżej opisanej sprawie Ergo Hestia powinna bazować na współpracy z kimś kto może narażać zakład ubezpieczeń na niepotrzebne spory sądowe? Nie mówimy tutaj o niuansach w opinii, a o czymś co jest drastycznym naruszeniem standardów sporządzania wycen.

My nie chcielibyśmy współpracować z kimś kto przygotowuje wyceny w oderwaniu od podstawowych zasad obowiązujących rzeczoznawców i zastanawiamy się, czy Ergo Hestia wie z kim współpracuje. Niestety kolejna sprawa naszego klienta wskazuje na to, że taki dobór rzeczoznawców nie jest wyjątkiem.

Toyota. Wrak, czy samochód do naprawy?

W przypadku Audi zmiana wyceny i tak nie doprowadziłaby do tego, że szkoda całkowita zmieniłaby się na częściową. Inaczej jest z Toyotą z 2014 r., którą ubezpieczyciel wycenił na 35290 zł netto, a wartość naprawy na 25941 zł netto. Oznacza to, że koszt naprawy wynosi 73,5%. Dlaczego jest to ważne? Bo przy AC o szkodzie całkowitej mówimy, gdy koszt naprawy przekracza 70% wartości pojazdu sprzed szkody.

Te 3,5% różnicy wydaje się bardzo blisko granicy, prawda? Otwierając wycenę od ubezpieczyciela w dziale „Korekty różne” znajdziemy aż 20% korektę wartości pojazdu in minus opisaną jako „inne uszkodzenia niezwiązane ze szkodą”

Chodzi tutaj o zwykłe eksploatacyjne efekty użytkowania pojazdu np. pęknięcie kratki wlotu powietrza albo delikatne uszkodzenia karoserii (np. delikatne rysy). Czy gdyby potencjalny kupujący przyszedł do nas i na tej podstawie negocjował cenę pojazdu niższą o 20% uznalibyśmy go za poważnego kontrahenta? Na pewno nie.

Tego typu uszkodzenia – w ocenie naszego rzeczoznawcy – mają specjalną nazwę i osobny typ korekty opisany jako „korekta ze względu na stan utrzymania i dbałość o pojazd”. Kłopot – z perspektywy ubezpieczyciela – w tym, że ta druga korekta może zmniejszyć wartość pojazdu o więcej niż 5%, a ubezpieczyciel zastosował aż 20% korektę.

Pisma w sprawie Toyoty

Nasze działania w tej sprawie można opisać jako rzucanie grochem o ścianę. Ubezpieczycielowi najwyraźniej bardzo zależy na tym, żeby szkoda została szkodą całkowitą.

Leasingobiorca jako klient drugiej kategorii

W naszej ocenie nie bez znaczenia jest fakt, że nasz klient nie jest właścicielem, a leasingobiorcą obydwu pojazdów. Oznacza to, że ich właścicielem jest bank. Nasze obserwacje są takie, że statystycznie tego typu sprawy trafiają do sądu rzadziej, ponieważ użytkownik pojazdu musi rozwiązać dużo kwestii formalnych, które pozwolą mu na skuteczne dochodzenie roszczeń na takich prawach jak właścicielowi.

Stanowisko Ergo Hestia

O komentarz do sprawy zwróciliśmy się do Ergo Hestia SA. Otrzymaliśmy następującą odpowiedź: „przyjrzeliśmy się ponownie wskazanym przez Pana szkodom i nie wykryliśmy uchybień ze strony naszych rzeczoznawców. Opis spraw w Pańskim tekście nie uwzględnia kluczowych kwestii, których ze względu na obowiązującą nas tajemnicę ubezpieczeniową nie możemy przybliżyć. Mogę zapewnić, że kierujemy się najlepszymi praktykami likwidacji szkód, w tym Instrukcją Określania Wartości Pojazdów, na którą się Pan powołuje. Trzeba jednak zaznaczyć, że jej zapisy nie są normatywne – nie stanowią obowiązującego prawa. Zresztą jej autorzy już we wstępie podkreślają decydującą rolę rzeczoznawcy i jego oceny dostosowanej do indywidualnych spraw – tym bardziej, że przywoływana Instrukcja jest tylko jednym z narzędzi tej oceny”.

3 KOMENTARZE

  1. Dzień dobry,

    proszę o kontakt poprzez zakładkę „pomoc prawna” dostępną w prawym górnym rogu. Proszę o wskazanie w treści wiadomości o ile zostało zaniżone odszkodowanie, a także czy składał Pan odwołanie od decyzji ubezpieczyciela.

    • Dzień dobry,

      proszę o kontakt poprzez zakładkę “pomoc prawna” dostępną w prawym górnym rogu. Proszę o wskazanie w treści wiadomości o ile zostało zaniżone odszkodowanie, a także czy składał Pan odwołanie od decyzji ubezpieczyciela.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj